RASZYZM ZABIJA: LUDOBÓJSTWO NARODU UKRAIŃSKIEGO PRZEZ OKUPANTÓW

Опубліковано: 2022-03-14 in International

„Szpital dziecięcy, szpital położniczy… Czym grozili Federacji Rosyjskiej? Co to za kraj, Federacja Rosyjska, która boi się szpitali, boi się szpitali położniczych? I niszczy je. Jakie były tam małe „Bendery”? Kobiety w ciąży miały strzelać w Rostowie? Czy ktoś w szpitalu położniczym upokorzył rosyjskojęzycznych? Co to było? „Denazyfikacja Mariupola?” - Tak emocjonalnie zareagował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na krwawe wydarzenia w Mariupolu, słusznie określając je jako te, które są poza granicą okrucieństwa. Widziany z nalotów rozbity szpital położniczy i dziecięcy, zszokował międzynarodowych reporterów. Dziennikarz Guardiana Luke Harding nazwał to „czystym ludobójstwem”. Jednocześnie agresor potwierdził w oświadczeniu rzeczniczki MSZ Zacharowej, że celowo zrzucił bomby. Zapowiedziana wcześniej fałszywa informacji o punktach ostrzału batalionu Azow w szpitalu położniczym okazała się oczywiście absolutnym kłamstwem. Natomiast w miejscach nalotów okazały się matki, ratownicy medyczni i dzieci, których według rosyjskiej wersji nie powinno było tam być. Są martwi i ranni…

Sekretarz stanu USA Anthony Blinken porównał blokadę Mariupola do istniejącej w zbiorowej pamięci Rosjan blokadę Leningradu. Tym razem w ich imieniu popełniane są podobne zbrodnie wojenne. Okrucieństwa na ludności cywilnej, blokada ukraińskich miast i niszczenie infrastruktury społecznej przez okupantów rekompensują bezsilność „drugiej co do wielkości armii świata”, niezdolnej do walki na równi z ukraińskimi siłami zbrojnymi. Ukraina stara się tworzyć korytarze humanitarne w trudnych negocjacjach, ale często agresor nie tylko w tym odmawia, ale też cynicznie rozstrzela kolumny ewakuacyjne.

W obliczu okropności wojny reżimu Putina rodzi się naturalne pytanie, czy mamy do czynienia z ludobójstwem narodu ukraińskiego przez okupanta. Wszakże te działania również opierają się na quasi-ideologii agresora. Ogłoszona przez Kreml „operacja specjalna” jest transmitowana do krajowej publiczności jako „denazyfikacja” Ukrainy, eliminacja tych, którzy utrudniają w przyszłości „zjednoczenie narodów rosyjskiego i ukraińskiego” (należy przypomnieć, że pseudohistoryczne dzieło Putina o „jedności narodów” zostało włączone do obowiązkowych tematów studiów wśród rosyjskich żołnierzy). Narrację tę aktywnie wspierają rosyjscy propagandyści, którzy, podobnie jak Radio Tysiąca Wzgórz, współsprawców ludobójstwa w Rwandzie, nadal podżegają do wojny i wrogości. Działania terrorystyczne armii rosyjskiej pokazują, że coraz więcej cywilów pada ofiarą „denazyfikacji”.

Redaktor naczelny Obserwatora Międzynarodowego Tomasz Lachowski zauważa, że co do klasyfikacji ludobójstwa, czyli masowego mordu, w tym przypadku, na ludności ukraińskiej istnieją obiektywne czynniki. Zamiast tego można spodziewać się poważnych trudności w udowodnieniu w sądzie komponentu psychologicznego, a mianowicie tego, czy rosyjskie przywództwo wojskowo-polityczne rzeczywiście miało celowy zamiar popełnienia ludobójstwa. W pozwie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze Ukraina prosi obecnie o opinię, czy biorąc pod uwagę obiektywne czynniki, możemy mówić o takiej zbrodni przeciwko ludzkości. Minister obrony Ołeksij Reznikow od pierwszych dni ataku na Charków zapowiadał, że Ukraina będzie również zabiegać o powołanie specjalnego trybunału wojskowego z udziałem międzynarodowych ekspertów, na wzór Norymbergi po II wojnie światowej. Tomasz Lachowski uważa, że ​​to słuszny pomysł, można go stworzyć i być niezależnym od równoległego rozpatrywania sprawy w Hadze.

Niestety, trzeba stwierdzić nasilanie się eskalacji i coraz brutalniejsze przypadki okrucieństw sił okupacyjnych na ludności cywilnej. Rosyjska propaganda na temat broni biologicznej, chemicznej i nuklearnej na Ukrainie wskazuje, że okupant nie ma granic w popełnianiu zbrodni wojennych. I wielka odpowiedzialność Zachodu – zapobiec Srebrenicy czy Rwandzie w sercu Europy w XXI wieku – w przeciwnym razie jego wielka cywilizacyjna misja może zostać na zawsze wymazana z historii.

 

Pawło Łodyn, dyrektor wykonawczy Centrum Narracji Politycznych Demokracji; korespondent portalu „Obserwator Międzynarodowy” w Ukrainie